Nie będę ukrywać, że zima to nie jest moja ulubiona pora roku. Jednak ma ona to do siebie, że chwilami jest tą najpiękniejszą. I to jest ten powód, dla którego jestem w stanie odstawić ciepłą herbatkę i wypełznąć w taką pogodę na dwór. A jak jest okazja sfotografować pięknego człowieka w pięknych warunkach to już w ogóle nie trzeba mnie przekonywać.
Iza napisała do mnie z propozycją zimowej sesji tuż po pierwszych śniegach, które jak to zwykle bywa, błyskawicznie zniknęły. Potem było długie czatownie na odpowiednią pogodę – krótkoterminowe prognozy często były zupełnie sprzeczne z tymi długimi. Jednak umawiając się z tylko kilkudniowym wyprzedzeniem udało nam się złapać śnieżną aurę. Pozostała tylko jedna przeszkoda do pokonania – zamarznięty zamek furtki. Pomóc mógł tylko facet z WD40 :) Leniwie zszedł na dół śmiejąc się pod nosem z mojej małej paniki. W końcu takie ładne światło ucieka!
mod: Iza Malinowska
make-up: Patrycja Dadun
Leave a Reply