Ten wpis będzie o pierwszych refleksjach na temat ćwiczenia kreatywności w fotografii. Zdjęcia ilustrujące ten wpis powstały podczas pierwszego tygodnia wyzwania.
Na czym polega wyzwanie?
Postanowiłam, że w każdym tygodniu czerwca zaproszę dwie osoby na sesję, która będzie inspirowana wybraną przez nich książką. W założeniu sesje miały odbywać się co tydzień, jednak ze względów organizacyjnych dałam sobie więcej czasu, tak żeby z każdego tematu wycisnąć ile się da.
O kreatywności
Z kreatywnością jest jak jest. Każdy o niej dużo pisze, triki wydają się łatwe do wprowadzenia w życie… ale podstawowa i najtrudniejsza zasada to:
Robić!
Stąd też to wyzwanie. W moim przypadku pomysłów w głowie jest zdecydowanie więcej niż da się przerobić. Działanie w formie wyzwania to pewne ramy, dzięki którym droga do skończonej pracy wydaje się łatwiejsza. Co nie oznacza, że ogranicza to kreatywność. Wręcz przeciwnie! W przypadku mojego wyzwania, tym co pomaga generować nowe pomysły jest rozmowa z drugim człowiekiem, a pretekstem do tej rozmowy jest książka.
Wyjść i stanąć obok
Warto czasem wyjść ze swojej głowy i opuścić sobie znane pole percepcji. Nowe wątki, generują nowe pomysły. Nieodłącznym elementem tego procesu powinna być też akceptacja porażki niewypału. (Co nie oznacza, że on się na pewno przydarzy.)
Uwolnić głowę
Ostatnia praktyczna rada odnośnie kreatywności to uwolnienie głowy od nieustannego zajęcia. Znacie to – Facebook, Insta, pętla artykułów na Reddicie i czas wolny rozpływa się w niebyt. Za to pod prysznicem… Pod prysznicem to są dopiero pomysły! Szukając kreatywnych rozwiązać staram się dawać sobie trochę czasu offline. Pozwalam na swobodny przepływ myśli, a gdy jakaś przykuje moją uwagę szkicuje ją (częściej myślę obrazami niż słowami, jeżeli Ty wolisz pisać – to zapisuj).
Efekty
Sesja zyskała mrodzny klimat dzięki precyzyjnej grze świateł. Inspiracją do zdjęć była książka Adama Przechrzty – „Demony Zemsty. Beria”. Natomiast do mrocznych podziemi zabrał nas Wojtek „Jojo” i zagrał główną rolę.
Sesja druga
Poniższe zdjęcia powstały na podstawie książki „Wzgórze Psów” Jakuba Żulczyka. Na wyprawę po lubelskiej prowincji (nie prowansji :D) zabrał nas Tomek.
Dodaj komentarz