Krótki przystanek w drodze do Lizbony, wykorzystałam na leniwy spacer po uliczkach Porto, drugiego co do wielkości miasta w Portugalii. Po nocnym locie jesienne słońce przyjemnie ogrzewało zastałe kości, a widoki, wyglądające wybitnie malarsko przy wschodzącym słońcu, cieszyły oczy.
I choć wiele osób, które odwiedziły Porto uważają je, za najpiękniejsze, dla mnie za dużo było w nim takiego niedzielnego lenistwa.
Czy dam mu drugą szansę?
Na pewno dam. :)
Dodaj komentarz